Praca zdalna i podróże? To da się pogodzić! Inspirująca wywiad z Justyną Fabijańczyk (CyfrowiNomadzi.pl)
Dzisiejszy wywiad przeprowadzam z osobą niezwykłą. Dlaczego? Justynę możemy nazwać największą promotorką ruchu Cyfrowych Nomadów w Polsce. Kim są Cyfrowi Nomadzi? Osoby, które dzięki przychodowi niezależnemu (głównie za pomocą Internetu) od źródła zamieszkania podróżują i mieszkają w zasadzie poza swoim krajem macierzystym. Mieszkają tam, gdzie jest im wygodnie oraz w danej chwili ich na to stać. Justyna prowadzi bloga oraz grupę na facebooku http://CyfrowiNomadzi.pl, oraz sama jest cyfrową nomadką, która swoje życie zmieniła w ten sposób, aby mieć czas i pieniądze na życie w podróży. Zobaczmy, jakdo tego doszło i jakie są plusy, minusy takiego życia.
Mężczyzna Szczery Do Bólu: Justyna, czytając wywiady z Tobą dowiedziałem się, że zanim zamieniłaś swoje życie, musiałaś zacząć od zera. Miałaś jakieś oszczędności, dzięki którym mogłaś przetrwać? Dla większości osób to właśnie kwestia pracy zdalnej czyli zbudowania sobie stabilnego źródła dochodu.
Justyna Fabijańczyk:
Cześć! Zanim zmieniłam swoje życie byłam bezrobotną z wcześniejszym doświadczeniem w mediach, reklamie, choć też porwaną na strzępy duszą. Wiedziałam, że nie chcę wracać do pracy w agencji reklamowej, że w takiej przestrzeni nigdy nie będę umieć być taką osobą, jaką chcę być, że korporacja i wspinanie się po szczeblach kariery, to nie jest moja ścieżka.
Nie oceniam, nie mówię, że to jest dobre, albo złe, to po prostu nie jest to dla mnie, nie ma w tym nic mojego. Potrzebuję trochę więcej otwartej przestrzeni, żeby móc swobodnie oddychać i często potrzebuję do tej przestrzeni wracać.
W pewnym momencie po prostu zadałam sobie pytanie, co ja chcę naprawdę w życiu robić, a potem… zaczęłam to robić. Pierwsze dwa lata to był czas przygotowań, ułożenia sobie pracy, którą sama sobie wymyśliłam, nie wiedziałam, czy to się uda, ale czułam, że nie mam wyjścia, muszę spróbować. Potem życie zabrało mnie na Wyspy Kanaryjskie, do Meksyku i tam, któregoś wieczora w Acapulco, gdzie byłam razem z Bartkiem, narodził się pomysł, by kupić motocykle i objechać Amerykę Południową. Polecieliśmy do znajomych do Los Angeles, po drodze zmieniając plan – zamiast motocykli, za 5000 dolarów kupiliśmy Land Cruisera, którym przez następne 1,5 roku objechaliśmy Meksyk, Amerykę Środkową i Amerykę Południową docierając do upragnionej Patagonii, potem wracając do Brazylii. I wtedy właśnie wtedy okazało się, że to jest to.
Justyna Fabijańczyk (CyfrowiNomadzi.pl) na Lagunie Miramar w Meksyku
Zacznij budować swoje źródła przychodu i stań się Marketing Hackerem !
MSDB: Wiele źródeł mówi także o tym, że nomadyzm (praca zdalna połączona z podróżowaniem) bardzo wzmaga samotność i nie wspiera związków. Jaka jest Twoja opinia o tym? Opowiedz o swoim doświadczeniu nomadycznym pod kątem związków. Jak sobie z tym radzisz, a może … to najczarniejsza strona nomadyzmu? Nie marzysz o założeniu rodziny?
JF: Świetnie trafiłeś z tym pytaniem. Tak, to prawda, że nomadyzm nie sprzyja związkom. Chociaż trudno generalizować, bo znam pary i małżeństwa, które się odnalazły w takim stylu życia.
Ja po rozstaniu z Bartkiem (swoim partnerem przyp autor) nie spotkałam jeszcze takiej bratniej duszy, która patrzyłaby na świat w podobny sposób, chciała pogodzić życie rodzinne z podróżowaniem. Liczę się z tym, że takiej osoby nie znajdę lub pojawi się gdzieś, kiedyś, w najmniej oczekiwanym momencie. Myślę też, że nauczenie się bycia samemu, jest jedną z ważniejszych rzeczy, jeśli wybiera się taką ścieżkę.
MSDB: Wróćmy na chwilę do Twojego sposobu na życie zawodowe, bo to temat, który fascynuje większość czytelników. Jak obecnie oceniasz swój poziom życia?
JF:
Doceniam to, że mam wybór, czyli coś, czego większość ludzi żyjących w obecnym systemie, nie ma i przez wiele lat nie będzie miało.
Też pracuję i są miesiące, kiedy skupiam się tylko na pracy, na przykład teraz, organizuję nową wyprawę i pozyskanie budżetu na nią jest dużym wyzwaniem. Marzę o zakupie vana i naprawdę chcę go mieć.
Jeśli stwierdzę, że to bez sensu z tym vanem, że nic z tego nie wychodzi, albo zmienię plany, mogę spakować się w mały plecak i jechać autostopem do Afryki. Ułożyłam moje życie w ten sposób, że nie mam zobowiązań, kredytów, rzeczy. Minimalizm daje mi dużo wolności.
MSDB: Jeżeli oczywiście możesz się tym podzielić to, co sobie najczęściej odmawiasz?
JF: Oprócz tego, że chciałabym mieć więcej czasu na podróże, nie mam już takiego poczucia, że sobie czegoś odmawiam. Czas jest dla mnie najważniejszy. Czasem są takie dni, że mam poczucie, że tracę czas, że powinnam coś zorganizować inaczej pracując nad pozyskaniem środków na wyprawę albo że to się nie uda. Mimo tego czuję, że to jest jedyny kierunek.
Justyna podczas pracy w Coworkingu w Maroku
Żyję oszczędnie. Nie wydaję na nic, czego naprawdę nie potrzebuję. Kupuję trochę sprzętu outdoorowego, teraz jadę na kurs wysokogórski, ale na co dzień wydaje naprawdę mało (poza środkami, które inwestuję w rozwój mojej działalności).
MSDB: Czy miewasz takie miesiące, w których nie ma zleceń a oszczędności z pracy zdalnej topnieją?
JF: Tak, takie miesiące zdarzają się w podróży, kiedy nie pracuję. Jestem oszczędna, nie prowadzę miejskiego życia, więc nie wydaję pieniędzy na szybko i bez przemyślenia. Jeśli coś kupuję, to musi mieć to dla mnie dużą wartość praktyczną i użytkową.
Staram się też zapobiegać topnieniu oszczędności. Tę zimę poświęciłam na stworzenie dochodu pasywnego, stworzyłam mój kurs online “Jak Zwiększyć Sprzedaż Usług w Internecie”, to kurs dla osób takich jak ja, właścicieli małych firm i freelancerów, którzy aby mogli realizować swoje pasje, potrzebują dotrzeć do właściwych klientów i nie chcą tracić czasu na działania, które są nieskuteczne.
Tak Justyna spędza zimy w…Maroku
Kolejnym elementem tej układanki jest książka, która niedługo się ukaże. Planuję kolejne książki i kurs, by stworzyć źródło dochodu pasywnego, które mam nadzieję, będą mnie zasilać, gdy będę w podróży.
MSDB: Jesteś bardziej freelancer czy zajmujesz się zarządzaniem tzn.
Powered by the Echo RSS Plugin by CodeRevolution.