Jak osiągnąć wolność finansową i zawodową? Wywiad z Dominiką Nawrocką, autorką książki “Kobieta i pieniądze”

Dzisiejszą bohaterką cyklu “szczere wywiady” jest kolejna Kobieta, która osiągnęła wolność zawodową: Dominika Nawrocka. Założycielka organizacji “Kobieta i Pieniądze”. Autorka dwóch książek pt: “Kobieta i Pieniądze” oraz “Ekspertka”. Sama posiada ponad 14 letnie doświadczenie w biznesie, marketingu oraz finansach osobistych. Po typowej pracy w korporacjach Dominika założyła swoją agencję reklamową, ale dalej uznała że to nie jest to. Jej misją jest rozwój kompetencji finansowych, biznesowych oraz marketingowych polskich kobiet! O jej działalności możecie także poczytać na stronie http://kobietaipieniadze.pl. Jest ona najlepszym przykładem, że KAŻDY może osiągnąć wolność finansową i zawodową jeżeli tylko chce. Każda Kobieta może i powinna walczyć o swoje! Rozmowa z Dominiką daje niesamowitego kopa motywacyjnego! Nawet jeżeli jeszcze nie wiesz co chcesz robić to nie martw się! Zobaczysz dlaczego! Po dalszy rozwój umiejętności marketingowych zapraszam do zaprzyjaźnionego bloga https://MarketingHacker.pl

Mężczyzna Szczery Do Bólu:

Cześć Dominika! Dziękuję, że zgodziłaś się na wywiad ze mną. Chciałbym, abyśmy naszą rozmowę przeprowadzili trochę nietypowo – cofnijmy się do samego początku. Patrząc na Twój profil zawodowy widzę, że należysz do tych Kobiet, które od samego początku były aktywne i którym się chciało. Od samego początku można było przewidzieć Twoją karierę managerską patrząc na aktywność w samorządzie studenckim! Nie czułaś oddechu konkurencji w postaci innych mężczyzn? Czy raczej nie miałaś zbyt dużej, bo mężczyźni się Ciebie bali? Czy kiedykolwiek poczułaś, że odbiegasz od innych kobiet w swoim otoczeniu, które są spokojniejsze, ciche i nie wychylają się tak jak Ty?

Dominika Nawrocka:

Jesteś chyba pierwszą osobą, która tak dokładnie przestudiowała moją karierę zawodową zaczynając od studenckich lat. Jestem po lekturze Twojego bloga i już rozumiem pytania, jakie mi zadałeś. Nasze drogi są po prostu do siebie bardzo podobne. Najważniejsze dla mnie i Ciebie jest to co nas wspólnie określa, a mianowicie… „Nam się chce!”. Powiedziałabym, że nam się chce z czasem coraz więcej. Rozwój, postęp i wolność to bliskie nam wartości. Mam rację?

Od dziecka bardzo miałam bardzo dużo pomysłów i byłam ciekawa świata. Nie interesowałam się jedną dziedziną, ale wszystkim co mogło dać mi lepiej poznać siebie i świat. W szkołach angażowałam się maksymalnie, co po wyjeździe na studia do Warszawy zaowocowało praktykami zawodowymi od pierwszego roku, działalnością w samorządzie studenckim czy nagrodę w konkursie „Grasz o staż”. Mój głód poznawania świata do dzisiaj jest niezaspokojony, a po dodaniu ambicji i wizjonerstwa… Aż sama się boję dokąd mnie to doprowadzi.  Zawodowo poszłam klasyczną drogą, bo nie znałam innej. Zostałam wychowana w kulcie pilnej nauki, dobrych ocen, edukacji i wykształcenia. I to zadanie wykonałam z pełną starannością. W pracy „u kogoś” doszłam” do współzarządzania największą sieciową agencją PR w Polsce. W tym samym czasie urodziłam dwoje dzieci, przeprowadziłam się z rodziną do domu pod Warszawą, czyli… można powiedzieć zrealizowałam warszawski sen „słoika”.

Pytasz mnie też o to, czy widziałam, że jestem trochę bardziej do przodu niż inne dziewczyny czy kobiety i czy mężczyźni się mnie bali? Nigdy o tym nie myślałam w ten sposób. Mój mąż mawia czasami, że „Mamusię i tatusia oszukasz, ale życia nie oszukasz”. Ja od dziecka czułam, że jestem liderką, a nie naśladowczynią i mimo tego, że szkoła i wychowanie próbowało mnie „ułożyć”, czyli wstawić w jakieś ramy, to moja prawdziwa natura nie dała się oszukać. Być może też dlatego wyjechałam z Podkarpacia na Mazowsze, żeby móc oddychać pełną piersią i żyć tak jak chcę.

MSDB: Twoja kariera zawodowa przez lata była skoncentrowana na PR’rze. Czy od samego początku na studiach wiedziałaś, że chcesz się tym zajmować? Gdybyś się cofnęła teraz do okresu, w którym zaczęłaś układać swoją karierę zawodową to było to dla Ciebie tak oczywiste? Od początku byłaś ukierunkowana wyłącznie na ten cel?

DN:Do trzeciej klasy szkoły średniej myślałam, że pójdę na medycynę. Tak naprawdę szłam w tym kierunku, bo takie było pragnienie mojej mamy. Pamiętam, gdy na wakacjach przed klasą maturalną przemyślałam wszystko i podjęłam decyzję, że zmieniam profil w liceum. Z biologiczno – chemicznego przeniosłam się na humanistyczny i zaczęłam szukać nowego pomysłu na studia. Wtedy przejrzałam magazyn „Perspektywy”, gdzie był omówiony kierunek studiów pod tajemniczą nazwą „Public Relations”. Zaintrygowała mnie ta niewiadoma i do tego pod koniec lat 90. można było to studiować wyłącznie na Dziennikarstwie w Warszawie (mój chłopak był już wtedy na studiach w stolicy), więc decyzja była prosta. Dla rodziny i reszty, wybierałam się na dziennikarstwo. Dostałam się na Uniwersytet Warszawski i zaczęła się moja nowa życiowa przygoda.

Dzięki praktykom od początku studiów szybko zorientowałam się, że PR jest bardziej dla mnie niż praca w mediach. Ciągnęło mnie mocniej do biznesu niż pozostanie w zawodzie, w którym droga „na szczyt” jest bardzo długa i wyboista. Skorzystałam na studiach ze specjalizacji „Public Relations” i poszłam do pracy do agencji PR. Dzisiaj wiem, że to był dobry wybór. Praca w tym zawodzie nie pozwalała mi się nudzić. Dużo się działo, uczyłam się nowych rzeczy. Pracując dla różnych klientów uczyłam się szybko specyfiki kolejnych branż. Po 10 latach miałam szeroką wiedzę marketingową z branży FMCG, TSL, telekomunikacji, motoryzacji, farmacji, mediów, mody, urody i rozrywki. Dla mnie złożyło się idealnie, bo mam naturalny talent łączenia i wykorzystywania najlepszych rozwiązań w danym momencie. Wszechstronna wiedza zdobyta podczas pracy w agencjach PR tylko mi to ułatwiła.

Pytasz o cel, czy zawsze wiedziałam czego chcę w karierze zawodowej? Zawsze wiedziałam, że chcę osiągać maksymalnie dużo, dlatego ciągnęło mnie do stolicy. Wiem, że tylko tutaj mogłam i mogę osiągnąć najwięcej w tym kraju. Nie miałam najmniejszego problemu z tym, że muszę się przeprowadzić. Dlatego, jeśli ktoś narzeka i mówi, że w jego mieście nie ma pracy albo możliwości rozwoju, to… mówię „przeprowadź się i znajdź lepsze miejsce dla siebie”. Dla mnie to jest oczywiste. Jeśli uznam, że Warszawa i Polska to za mało, pojadę dalej.

Szanuję to miasto, płacę tutaj podatki i dobrze mówię o Warszawie. To miasto ugościło mnie serdecznie i dało mi morze możliwości.

 » Czytaj dalej

Powered by the Echo RSS Plugin by CodeRevolution.

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *